Część 2
2.
- Mówię ci, że jest chory. Popatrz na niego: Gowa mu się pali i ma wysypkę.
- Nie jest. Sprawdziłem. Tak wygląda ludź pierwotny. Kiedyś tak wyglądali. Tylko samice z czerwonymi włosami miały podobno paskudny charakter.
- A chłopaki?
- Mieli małe fiutki.
Lars zakrył twarz rękoma w gescie rozpaczy. Wyglądało na to, że wraz z kończynami i organami stracili również poczucie humoru. Ten sam dowcip opowiadany setny raz wywoływał u weteranów takie same reakcje. Pomruki i buczenie. W zależności od tego jaki kto miał system emisji.
- Mówię wam, że lepiej go wystawić na zewnątrz. Dla bezpieczeństwa.
- Dupe sobie wystaw przez bulaj składaku- zaburczał Lars znad miski. - Lepiej byś się nauczył gotować.
- Dolewam oleju, żeby mi zawiasy nie skrzypiały.
Milczący mieli wypracowany system stałego obrażania się nawzajem i Lars błyskawicznie się do niego dopasował.Jak czegoś nie rozumiał to pokazywał uniwersalny gest pokoju, którego nauczył go K277 co wzbudzało rechot składaków.
W mesie bylo mniej ludzi niż zwykle. Cos się działo. Lars rzucił łyżkę i pognał międzypokładem na mostek.
Razik był wpięty na sztywno do sieci a Czarny siedział na głównym stanowisku. Inni zaglądali do swoich repetytorów. Lars wpadł na małego spawacza, przewrócił go ale nikt nie zwrócił uwagi na chałas. Mały robocik wierzgał manipulatorami próbując wstać, klnąc przy tym z duża wprawą.
Lars wyhamowal obok Czarnego.
- Przenosimy się?
- Nie.- Czarny poszerzy obraz.- Coś sie zmieniło.
- Znaleźli nas?
- Gorzej. Przestali nas szukać. Zostawili sondy ale zamiast pokrywać sektory zaczęli sie koncentrowac w kilku punktach. Jak czegos szukasz to rozpraszasz sily po to , żeby pokryć jak najwiekszy obszar a nie skupiasz się na jednym układzie.
- To co to znaczy?
- Nie wiem. Radzik skanuje tło ale na razie ma tylko info o pozycjach i duzo jednorazowych szyfrów. Nie do złamania.
- A coś o ...
- Nic. Jakby sie nic nie stało. Poza tym jednym komunikatem nic. Mają chyba większe problemy.
- Większe problemy?- Lars zacisnął pięści i zęby.
Czarny rzucił mu krótkie spojrzenie - Tak jak ci mówiłem. W tej skali twoje miasto jest bez znaczenia. Zapamiętaj to sobie. Szukaja nas tylko dlatego, że ugotowaliśmy im krążownik.
- Przeciez oni zaczęli pierwsi! To oni są winni!
- Winni sa zawsze ci, którzy przegrali. Byłem na paru wojnach i nie przypominam sobie, żeby zwycięzcy byli czemuś winni.
Dodaj komentarz