Prolog
Prolog. CHodzenie do szkoły jest nudne i na dodatek niebezpieczne , bo głupi Lars ciągle chce mi podłożył nogi. Zwłaszcza jak gram w piłkę głupi Lars nogi i przewraca wszystkich , ale mnie najczęściej . To syn Dużego Larsa i dlatego nauczyciel nic nie robi z tym przewracaniem. Wolę chodzić do doliny patczeć na milczących jak pracują przy okręcie, jest tak wielki , że zajmuje całą dolinę i czasem trudno znaleźć Milczących. Kiedy pracują wewnątrz okrętu to w ogóle nic nie widać. Tylko jak pada deszcz albo milczący pracują wysoko na kadłubie to przysyłają platformę i mogą patrzeć jak roboty wymieniają części a nawet raz widziałem jak zdjęły wielki płat poszycia i było widać wnętrze tak wielkie, że zmieściło by sie tam całe nasze miasto. Niekiedy Milczący nie pracuja, tylko roboty nigdy nie odpoczywają i Okręt zawsze błyska niebieskimi światłami i dymi z różnych miejsc.Milczący stoją wtedy pod Okrętem brzęcząc i mrucząc. Ze mną rozmawiają tylko Czarny i K277 ale i tak tylko odpowiadaja jak ich o coś zapytam. Stąd są teraz problemy. Bo powiedziałem w szkole, że Okręt może się przebijać przez atmosferę tylko 10m/s bo ma za duże opory a osłon nie można odpalać w powietrzu bo sie zjonizują. Nauczyciel strasznie się zdenerwował i poleciał na skargę do Dużego Larsa. Ale Duży Lars odbierał kargo na przylądku więc nauczyciel przyszedł pod Okręt akurat kiedy Milczący stali i mruczeli. Nie słyszałem o czym rozmawiali ale widziałem jak Czarny podszedł do nauczyciela, ciężko stawiając metalowe nogi i warknął coś krótko. Nauczyciel opuścił głowe i zmył sie.
To było wczoraj. Dzisiaj siedzę na platfornie, wysoko nad grzbietem Okrętu i patrzę na Miasto. Duży Lars juz wrócił i na pewno pośle po mnie Głupiego Larsa. I nagle zobaczyłem jak wybiega zza ostatniego domu miasta. Mała figurka w niebieskiej kurtce. W tym momencie wszystko zafalowało jakby delikatne fale rozeszły się po wodzie. Miasto zrobiło się czerwone jak żar z ogniska i pochłonęł je puchnący bąbel plomieni. Małego chłopca w niebieskiej kurtce też. Żelazna ręka K277 zgarnęła mnie z platformy i upadłem w wyjące alarmami wnętrze statku. Szarpnęło straszliwie i narastajace wibracje rozmazały kształty i dźwieki. Unosilem sie w górę wraz z Okrętem i Milczącymi.
Ja. Mały Lars. Ostatni mieszkaniec Miasta Ulm.
Dodaj komentarz